Wielu osobom nauka słownictwa kojarzy się ze żmudnym procesem nieprzerwanego zapamiętywania ciągle tych samych słów, które niestety nie pozostają zbyt długo w pamięci. Dla większości uczących się języka angielskiego jest to jeden z ważniejszych problemów. Czy Tobie również sprawia trudność zapamiętanie szeregu słów? Głowa do góry, jest na to sposób.
W listopadzie 2013 napisałem artykuł zatytułowany 300 słówek miesięcznie bez wysiłku, w którym przedstawiłem zalety stosowania samodzielnie wykonanych fiszek w nauce języka angielskiego. Zdaję sobie sprawę, że przygotowanie tego typu pomocy wymaga wiele pracy i czasu, którego dziś tak bardzo brakuje. Dlatego nie każdy decyduje się na takie właśnie rozwiązanie.
Pierwsze dni nowego roku postanowiłem więc przeznaczyć na poszukiwanie alternatywnego sposobu nauki języka obcego, z którego mogliby skorzystać zapracowani fiszkomaniacy. Chciałem przede wszystkim znaleźć produkt, spełniający oczekiwania moje, jako nauczyciela, jak i osób uczących się angielskiego. Od ponad dwóch lat jestem wiernym fanem Wydawnictwa Cztery Głowy, specjalizującego się głównie w tworzeniu fiszek. Śledzę dynamiczny rozwój firmy i cieszy mnie fakt, iż wychodzą naprzeciw potrzebom wymagającego i ambitnego klienta.
Proponowane przez wydawnictwo Fiszki Komiksowe, którym poświęciłem więcej miejsca w mojej recenzji, utwierdzają mnie w przekonaniu, iż na chwilę obecną, mocno wyróżnia się swoją ofertą na tle konkurencji. Oczywiście z roku na rok inne wydawnictwa językowe stawiają na nowsze pomysły.
ZALETY FISZEK TREE YOUR ENGLISH
1. Przejrzysty układ graficzny każdej fiszki skutecznie pobudza szare komórki do intensywnej wizualizacji wybranego słówka. Wyrażenie nabiera realnych kształtów a nie jest tylko abstrakcyjnym zestawieniem liter.
2. Transkrypcja zamieszczona pod głównym słówkiem ułatwia poprawne opanowanie wymowy. Dodatkowo przy zakupie produktu otrzymuje się kod umożliwiający pobranie nagrań w formacie MP3.
3. Poniżej zabawnego obrazka znajduje się przykładowe zdanie, które określa kontekst i wskazuje zastosowanie nowo poznanej frazy. Tłumaczenie polskie zamieszczono na odwrocie fiszki, co pozwala wybrać preferowaną formę nauki.
4. Angielskie fiszki mocno uzależniają i oto właśnie chodzi. Dodają pewności w uczeniu się słownictwa, które z powodzeniem można wykorzystać w życiu codziennym lub sytuacjach zawodowych.
5. Wydawnictwo zadbało o system powtórek w postaci krzyżówek, rebusów i tłumaczeń zdań. Co więcej, drzewo na pudełku symbolizuje szybki przyrost nowych wiadomości, aktywne uczenie się i trwałe przyswojenie zdobytej wiedzy.
ZNAJDĄ SIĘ WADY?
Tak. Jak na razie dostępne są tylko poziomy A1-A2. Skontaktowałem się osobiście z reprezentantem Wydawnictwa Cztery Głowy, który zapewnił mnie, iż fiszki na poziomie B1-B2 są już w przygotowaniu. Bardziej zaawansowanym klientom nie pozostaje więc nic innego, jak tylko uzbroić się w cierpliwość lub wybrać standardowe fiszki z oferty Wydawnictwa. Przyjemność szybkiej i efektywnej nauki kosztuje, ale uważam, że kwota 25-29 zł to dobra inwestycja w rozwój umiejętności językowych. Rozbudź swoją ciekawość i pozwól, by fiszki były zawsze tam, gdzie Ty. Zagospodaruj swój czas i zadbaj o język angielski już dziś. Naprawdę warto, można wiele zyskać.
Moje słówko roku 2013, a konkretniej nawet dwa brzmią Hunger Games – Igrzyska Śmierci. Pewnie wiele osób zastanowi się po przeczytaniu czemu akurat te dwa, może dlatego iż, za najlepszą rozrywkę i odpoczynek po pracy uważam dobry seans kinowy z popcornem w ręce, a w zeszłym roku, film ten był dla mnie najlepszy, o klasę pobił Thora, pokonał Hobbita i zdecydowanie dużo lepiej mnie bawił niż, inny młodzieżowy film Dary Anioła czy typowo oscarowa produkcja Grawitacja. Igrzyska Śmierci w drugiej odsłonie, wprost mnie rozbiły, były nieprzewidywalne, bardziej intrygujące z każdą kolejną minutą, coraz bardziej interesujące i jednocześnie, naprawdę wyjątkowo widowiskowe, sceny, z trującą mgłą, wirującą wyspą-zegarem, uderzeniem pioruna, czy walką z szympansami, zwaliły mnie z nóg, a doprawione ogromną dawką znakomitej gry aktorskiej Jennifer Lawrence, Josha Hutchersona, Sama Claflina i przynajmniej dla mnie najbardziej wzruszającą kreacją Lynn Cohen. Pewnie znajdą się i tacy, którzy będą wątpić czy naprawdę Hunger Games, można porównywać do miana słówka ubiegłego roku, dla mnie jak najbardziej można, bo jakie inne się nadaje end of the crisis, new pope a może Afghanistan, moim zdaniem żadne z nich ani żadne inne. Gdyż słówko roku, musi coś sobą reprezentować, być takim fajerwerkiem języka i pokazywać swoją krótką frazą wiele przeróżnych emocji czy odczuć Igrzyska Śmierci, właśnie takim są, gdyż tymi dwoma słowami, można powiedzieć o buncie, o walce na śmierć i życie, o miłości, o pięknych filmowych kreacjach, o zaufaniu, walce przeciw tyranii ale także o całkiem przyziemnych sprawach, wielkich zaszczytach czy rozrywce, łucznictwie i rozwijaniu zdrowego trybu życia.
@ czyli AT to proste słówko, ale bardzo dobrze utkwiło mi w pamięci w 2013 roku. Jeżeli chodzi o język angielski jestem na etapie początkującym ;) W lecie chodziłam do szkoły j. ang. na jednej z lekcji uczyliśmy się właśnie takich prostych słówek dotyczących komputera, m. in AT. Pewnego dnia w pracy koleżanka rozmawiała przez telefon z osobą mówiącą w języku angielskim i podawała tej osobie swojego maila, mówiąc jako @- MONKEY trochę mnie to rozśmieszyło, zdałam sobie wtedy sprawę, że warto uczyć się języka angielskiego, chociaż nie zawsze są do tego chęci ;) ;)
Travelbation – to słowo w angielskim slangu oznaczające osiągnięcie satysfakcji wynikające jedynie z planowania podróży;) Dla mnie rok 2013 był rokiem licznych travelbation, które w końcu zakończyły się prawdziwymi „travelami”. Polecam więc rozpocząć marzenia od zadowolenia z samego faktu planowania, jednak nie poprzestając na tym, ale wcielając plany w życie, bo warto:)
just – tylko
To
słówko zapamiętam na długo, ponieważ umknęło mi z pamięci podczas
matury ustnej i z rozpędu powiedziałam po prostu jego polski odpowiednik
Selfie – czyli sweet focia, zdjęcie robione samemu sobie. Podobno w 2013 roku na Instagram trafiło ich 35 milionów! :)
Learn by heart, czyli uczyć się na pamięć. Coś czego nie znoszę…Nigdy nie potrafiłam uczyć się na pamięć, więc kiedy usłyszałam od mojej nauczycielki języka angielskiego, że mamy wkuwać i wbijać słówka do głowy byle tylko zaliczyć na 5, zapytałam się więc po co mamy to robić skoro i tak za tydzień nie będziemy pamiętać 70% z nich! Mimo uwagi w dzienniku, nie żałuje tego co zrobiłam, bo wiedziałam, że mam rację, uwielbiam język angielski, i wiem, że jeśli dziś nie zapamiętam jakiegoś słowa, przyjdzie dzień, że usłyszę go ponownie, w piosence bądź filmie i „wejdzie” ono do mojej pamięci samo.
Pulveratricious – dosłownie 'pokryty kurzem’. Będąc 2 lata temu w Belfaście zakochałem się w pewnym antykwariacie, o takiej właśnie dźwięcznej i jakże dobrze dobranej nazwie.
Impossible- Niemożliwe. Tak jak tytuł piosenki James Arthur, którą teraz słucham. Pokochałam to słówko, mam nadzieje, że zapadnie mi długo w pamięci. I pamiętajmy, że to co nam wydaje się Impossible czasem jest możliwe.
Byłam w Londynie. Oczywiście moi przyjaciele zadbali, abym zrobiła wszystko, co każdy gość musi zrobić. Gwoździem programu zwiedzającego, czyli mnie, było śpiewanie w metrze. Znajomi mówili do mnie: „You must singing unconditionally!”, a ja oddałam się muzyce z telefonu i zaczęłam śpiewać bez względu na cokolwiek. No cóż, piosenkarką nie jestem, słyszałam śmiechy, plotkowanie, a nawet obrazy pod moim zarzutem. Niemniej jednak nie przestałam śpiewać, bo musiałam zrobić to unconditionally! :)
Jest to słówko ridiculous= niedorzeczny, dziwaczny, bo brzmi jak zaklęcie rzucane przez bohaterów Harry’ego Pottera, a ostatnie chwile tego roku wykorzystałam na przeczytanie całej serii książek o czarodziejach :)
Memories czyli wspomnienia, bo rok 2013 zostawił ich baaardzo dużo. Są to wspomnienia te, których nie chciałabym pamiętać a także te które obróciły moje życie o 180 stopni
Jak
jechałam do domu na urlop, to pokupowałam swoim bliskim misie z serii
„Me to you” z nadrukiem hug me. Kupiłam tyle ile było modeli,
najważniejsze by każdy był inny i miał ten nadruk. Nigdy nie zapomnę
radości, jaką im sprawiłam tym drobnym gestem. Nie ma nic cenniejszego
niż radość w oczach tych, na których nam zależy. Zdecydowanie za rzadko
się przytulamy, a szkoda, bo to nic nie kosztuje, a daje dużo radości.
Od tamtej pory to słówko zakorzeniło się we mnie na dobre, dlatego też
kiedy czuję się zaniedbywana mówię na głos „just hug me”, czyli po
prostu przytul mnie
Nie zwróciłam uwagi że to ma być CZASOWNIK więc sie poprwawiam będzie to: CHIN WAG (slang: gadać), bardzo mi się podoba to wyrażenie dlatego że jest bardzo opisowe
może gdyby język angielski był w większości aż tak opisowy wielu
ludziom było by łatwiej nauczyć się go a napewno znacznie przyjemniej i
śmiesznieej
Boobs- każdy kto zna ,lubi angielski zna to słówko. Nie musze duzo o nim pisac Panowie wiecie co dobre więc jak nie wygram to no… Geje z was :D (bez obrazy) :D
Panie Grzegorzu treści mogące obrażać innych użytkowników są niedozwolone. Zgodnie z regulaminem konkursu paragraf 5 podpunkt 4 proszę o edycję swojego komentarza i usunięcie obraźliwej treści. W przeciwnym wypadku komentarz zostanie usunięty, a tym samym straci Pan możliwość wzięcia udziału w konkursie.
Moje to imagination – wyobraźnia jak wiadomo wyobraźnia nie jest skonczona nei ma konca wiec pasuje do mnie idealnie :D
moje ulubione COMFORTABLE – wygodny, komfortowy, ulubione bo na pewno każdemu jak i mnie sprawiał kłopot w poprawnej wymowie
Moje ulubione angielskie słówko to DEBRIDEMENT słówko to oznacza procedurę chirurgicznego usówania tkanki martwiczej z rany, to słówko podoba mi się tak bardzo dlatego że nie sprawdzając jego znaczenia w słowniku byłam przekonana że jest to coś związanego z rozwodem (a dokładniej pozbywaniem się żony :D), podzieliłam słowo na 3 części… de (pozbywanie się czegoś) + bride (panna młoda) + ment (proces robienia czegoś) i jak nic wyszło mi pozbywanie się żony :) jednak słowo nie pasowało mi do kontekstu, a była to książka o oparzonym mężczyźnie, jakież było moje zdziwienie gdy sprawdziłam znaczenie słowa w słowniku :) ale nie tylko zdziwienie, to także pomogło znacznie lepiej zrozumieć książkę :)